Zapytaj o monetę #8
Zadaliście pytanie: Skąd wzięła się koncepcja przedstawienia okrętu wojennego na monetach Anchialos za panowania Caracalli, skoro był to jedyny raz, gdy miasto zdecydowało się na taki motyw ikonograficzny?
Cieszy nas, że drążycie temat! To właśnie jeden z pozytywów Gladiatora II – choć film historycznie jest, delikatnie mówiąc, kreatywny, to sprawia, że coraz więcej osób interesuje się jednym z najbardziej intensywnych, dramatycznych, ale też nadzwyczaj fascynujących okresów w dziejach Cesarstwa Rzymskiego.
A oto mamy monetę, która doskonale wpisuje się w tę narrację – Caracalla na pokładzie galery w Anchialos, składający ofiarę i trzymający włócznię. Dlaczego właśnie taki wizerunek? - pytacie!
Czyżby Caracalla rzeczywiście przemierzał Morze Czarne, podróżując z armią w trakcie swojej kampanii przeciwko Sarmatom i Dakom w 214–215 n.e.? Flota rzymska Classis Moesica operowała na Dunaju i wybrzeżu Morza Czarnego – czy to możliwe, że miała kluczowe znaczenie w tej wyprawie? Może transportowała wojska, zaopatrzenie, a może sam cesarz inspekcjonował jej stan?
A co na tym okręcie porabia cesarz? Relaksuje się? Opala twarz ? :) Caracalla unosi paterę i trzyma włócznię, łącząc tym samym sferę sacrum i militarium. Czy składa ofiarę Neptunowi przed wyprawą morską, błagając o spokojne wody? A może rytuał dotyczy Jowisza, jako prośba o boską ochronę dla jego wojsk? Włócznia
w drugiej ręce to jednoznaczny znak gotowości do walki – czy więc mamy tu inscenizację momentu przed kluczową ofensywą? W rzymskiej tradycji, wyprawy wojenne często rozpoczynały się od rytualnego poświęcenia – składano ofiary bogom, aby zapewnić pomyślność armii. Jeśli Caracalla rzeczywiście podróżował przez Morze Czarne lub organizował transport wojskowy, mógł złożyć rytuał propiciatorium dla Neptuna lub Jowisza.
I wreszcie – dlaczego to jedyny taki typ ikonograficzny? Czy wydarzenie, do którego nawiązuje, było tak krótkotrwałe, że nie pozostawiło śladu w innych emisjach?
A może Anchialos próbowało podkreślić swoje znaczenie jako portu, który w danym momencie odegrał ważną rolę? Wizerunek galery z cesarzem mógł być formą propagandy, sugerującą, że miasto miało znaczenie dla Rzymu jako punkt morski na szlaku wojennym Caracalli - na zasadzie: "Rzym jest tutaj! Nie zadzierajcie
z nami!"
Zadając mnóstwo pytań, odpowiedzieliśmy Wam na Wasze pytanie o tę monetę! Czy są jeszcze jakieś pytania?
Zapytaj o monetę #7
Zapytaliście o tę monetę (całkiem słusznie, moim zdaniem!): „Co to za dziwne urny na stole? I co mają wspólnego z Septymiuszem Sewerem?” Nie jedna osoba się nad tym głowiła! Ale do rzeczy...
Patrzymy na monetę z Anchialos, miasta w Tracji, gdzie rzymskie i greckie tradycje splatały się na co dzień. Na awersie – Septymiusz Sewer , cesarz, który wyniósł dynastię Sewerów na tron. Ale to rewers przyciąga uwagę!
Stół, a na nim dwie urny z gałązkami palmowymi . To nie zwykła dekoracja – to symbol zawodów agonistycznych , czyli igrzysk sportowych i religijnych ku czci cesarza. Pod stołem tajemnicza inskrypcja: CEBHPIA NVMFIA. Czy odnosi się do konkretnego festiwalu? A może do honorowego tytułu igrzysk ku czci Sewerów?
Dlaczego Anchialos chciało upamiętnić takie zawody na monecie? Może miasto organizowało je, by przypodobać się cesarzowi – takie gesty często przynosiły przywileje . Może też igrzyska miały podkreślić boski związek Sewerów i rzymską tradycję zwycięstwa?
Moneta pozostaje zagadką – wiemy, co przedstawia, ale czy znamy całą historię? Jakie igrzyska naprawdę za nią stały? Czy Septymiusz Sewer kiedykolwiek o nich usłyszał? Być może nigdy się tego nie dowiemy… ale możemy próbować odczytać te ślady z przeszłości.
Zapytaj o monetę #6
Zapytaliście o tę monetę: „Kim są te postacie na łuku triumfalnym? Dlaczego umieszczono ich właśnie tutaj?”
Wyobraźcie sobie Markianopolis – miasto, które chce przypodobać się cesarzowi. Co może zrobić? Poświęcić mu monumentalny łuk triumfalny i uwiecznić go na monecie. A na szczycie – cztery posągi. To niemal na pewno członkowie dynastii Sewerów: cesarz Septymiusz Sewer, jego żona Julia Domna, ich syn Karakalla… i ktoś jeszcze.
Jeśli to jego brat Geta, moneta mogłaby być wybita przed 211 rokiem, zanim Karakalla go zamordował i wymazał z pamięci. Gdyby tak było, numizmatycy mieliby klucz do dokładniejszego datowania tej emisji. Ale czy Karakalla pozwoliłby na taki wizerunek po śmierci brata? A może zamiast Gety widzimy tu Karakallę dwukrotnie – raz jako cesarza, a raz jako młodego Augusta u boku ojca?
Pewne jest jedno – moneta ta była narzędziem politycznym. Miała pokazać lojalność miasta wobec cesarza i jego rodu, przypominać o władzy Sewerów i ich boskim przeznaczeniu. Ale kto naprawdę stoi na tym łuku? Tego być może nigdy się nie dowiemy…
Zapytaj o monetę #5
Dostałam takie zapytanie na temat tej monety, którą Wam dziś prezentujemy.
[cytat] „Dlaczego Trajan tak bardzo znieważyła Daków przedstawiając dackiego smoka tak poniżająco?”
Dziękujemy Wam za to pytanie! Nie wchodzi ono bezpośrednio w orbitę naszych „projektowych” zainteresowań, ale chętnie odpowiem.
W istocie ta moneta przedstawia personifikację prowincji Dacia (tereny obecnej Rumunii). Rzeczywiście wybita została za Trajana, ale nie Trajana z dynastii Antoninów, a Trajana Decjusza – cesarza panującego w latach 249-251. To do tego okresu należy monetę przypisać.
Dużo złego działo się wtedy w Imperium Romanum: najazdy Gotów i Karpów, a sam cesarz zginął na granicy Dunaju.
Rewers przedstawia personifikację Dacii trzymającą draco – dackiego smoka! Co to za zwierzę? Mityczny smok z ciałem węża, głową wilka. Jego wizerunek był używany jako chorągiew, z półotwartą paszczą wilka na drzewcu. Głowa była wykonana z metalu, a ciało z tkanin lub skór.
Na monecie widzimy legendę DACIA, więc mamy ewidentne nawiązanie do prowincji.
Ciekawostka: draco spotkał się z przychylnym przyjęciem w legionach rzymskich, mimo że Dakowie budzili w nich respekt. Cohors Primae Dacorum to oddział złożony z 1000 legionistów dackiego pochodzenia (stacjonujący w prowincji Brytania).
W momencie bicia tej monety Dacja należała jeszcze do Rzymian, ale nie na długo. Za Aureliana Rzymianie opuścili te tereny, cofając granicę na Dunaj.
Dlaczego? Teren był wyeksploatowany i pełen problemów, więc lepiej było cofnąć granicę na szeroki Dunaj.
Wracając do monety: w III wieku przedstawienia na monetach były coraz bardziej schematyczne. Przestano je traktować jako dzieła sztuki. Kryzys i masowa produkcja spowodowały, że emisje były niestaranne. Draco, podobnie jak inne wizerunki, stał się bardziej zabawną wersją niż budzącą respekt.
Na marginesie: draco jest „żywy” po dziś dzień! Na terenie Rumunii wciąż możemy go spotkać w sztuce, a nawet na banknotach!
Mam nadzieję, że rozjaśniłam sens tego przedstawienia!
Fot. Monety: https://www.coinarchives.com/a/results.php?results=100...
Rycina: Dackie Draco i broń z Kolumny Trajana: https://upload.wikimedia.org/.../Specific_Dacian_Draco...
Zapytaj o monetę #4
Dostałam takie zapytanie na temat tej monety, którą Wam dziś prezentujemy.
[cytat] „Znalazłem następujący opis monety: Apollo Sauroctonos stoi, opierając rękę na drzewie, zabija jaszczurkę. Skąd wiadomo, co jest na tej monecie?
Ja na tej monecie nie widzę jaszczurki.”
Pytanie bardzo dobre! I bardzo dziękujemy za nie!
W istocie ta moneta jest doskonale zachowana, a mimo to naprawdę trzeba mocno poćwiczyć wyobraźnię, by zobaczyć na niej JASZCZURKĘ! Skąd wiadomo, że ona tam jest?
Otóż w IV w. przed Chr. niejaki Praksyteles wykonał piękną i niecodzienną rzeźbę Apollona, rewolucyjną jak na tamte czasy. Przedstawił on Apollona nie w pozie frontalnej, ale bocznej, a do tego bardzo swobodnej! Apollo opiera się o drzewo, na którym biegnie jaszczurka. W ręku trzyma strzałę (jego atrybut) i chce jaszczurkę zabić. Apollo w tej wersji rzeźby ma lewą nogę ugiętą i schowaną za prawą. Spójrzcie na rzeźbę!
Uprzedzając pytanie: rzeźba się nie zachowała. Ale… zachowały się liczne jej kopie! I to z czasów starożytnych. Jedna z nich pochodzi z I-II wieku po Chr. i jest obecnie przechowywana w Luwrze (kupił ją sam Napoleon!). Dlatego wiemy, jak pierwotnie ta rzeźba wyglądała. Ząb czasu „odgryzł” rzeźbie delikatne elementy, w tym przypadku strzałę. Ale wiemy, że ona tam na pewno była.
Teraz, po tym wyjaśnieniu, spójrzcie jeszcze raz na prezentowaną monetę! Porównajcie ją z rzeźbą z Luwru. Widzicie idealne podobieństwo? Na tej monecie mamy idealną kopię rzeźby Praksytelesa!
Apollo Sauroctonos to w tłumaczeniu z greki – Apollo: pogromca gadów / jaszczurek.
Uprzedzając kolejne pytanie: o co chodziło z tą jaszczurką? Czy naprawdę trzeba było być bogiem, by ubić jaszczurkę? Czy Grecja ucierpiała od jakiejś plagi jaszczurek? Skąd ten niecodzienny pomysł z zabijaniem jaszczurki?
Jaszczurka w starożytności była częstym symbolem, oznaczającym różne sytuacje – od symbolu słońca i odrodzenia, po symbol chaosu, śmierci, choroby i zarazy.
Tak czy inaczej, Apollo chronił ludzkość przed różnymi stworzeniami: przed myszami, szarańczą, przed niebezpieczeństwem. Mógł też chronić przed chaosem, zarazą
i chorobami, co miała symbolizować… jaszczurka. A co!
PS. Tak na marginesie: jaszczurki były też częstym składnikiem różnych medykamentów w starożytnych receptach na różne dolegliwości. Oj tak! To był niezwykle cenny składnik! Co konkretnie? To zależało od medyka: np. sproszkowane mózgi jaszczurek, ususzone odchody jaszczurek, zrzucony ogon, ususzony język jaszczurek, itd., itd. Hmmm! A może Apollo zabijając jaszczurkę na pniu drzewa, miał super pomysł na jakieś super panaceum? Kto ich tam wie, co mieli w głowach ci starożytni!
Mam nadzieję, że trochę rozjaśniłam sens tego przedstawienia (?)
Zdjęcie monety: źródło: Wildwinds.com (https://www.wildwinds.com/.../_nikopolis_AE21_Moushmov...)
Zdjęcie posągu: źródło: Commons.wikimedia (https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=1528868)
Zapytaj o monetę #3
Dostałam zapytanie na temat tej monety. Pytanie było bardzo ciekawe.
Dlaczego na tej monecie przedstawiony jest ktoś na bidze ciągniętej przez dwa węże?
Ale zacznijmy po kolei.
Moneta pochodzi z Hadrianopolis, z mennicy trackiej.
Wybita została za panowania cesarza Marka Aureliusza Antonina, znanego Wam wszystkim jako Karakalla.
Co widzimy na rewersie? Kto powozi „wężami”?
Przedstawiono na tej monecie Triptolemosa w istocie jadącego na bidze. Biga to powóz zaprzęgnięty w dwa zwierzęta, ale w tym przypadku nie są to ani węże, ani tym bardziej żmije.
Kim był Triptolemus? Nie był bogiem ani herosem. Ale za to był bardzo gościnny. Ugościł Demeter, która w ramach wdzięczności podarowała mu rydwan zaprzężony
w skrzydlate smoki, które widzimy na prezentowanej monecie. Teraz się przyjrzyjcie jeszcze raz tej monecie. Widzicie teraz, że nie są to węże, a rzeczywiście smoki?
Demeter dała Triptolemusowi także dużo pszenicy do zasiewu na całym świecie.
Na monecie nie ma pszenicy, ale jest z prawej strony dodatkowa postać. Widzicie? To jest Terra!
Niekiedy przekazywano, że Triptolemus był synem Gai i Oceanu. To jest uzasadnienie pojawienia się Terry, czyli Ziemi, czyli Gai na prezentowanej monecie. Terra leżąca po lewej poniżej.
Przedstawienie na tej monecie nie należy do częstych. Powiedziałabym wręcz – bardzo rzadkich.
Dlatego dziękuję za to pytanie!
Zobaczcie, jak na tych monetach wszystko da się wyjaśnić! Każdy najmniejszy element. Nie ma żadnego przypadku! Na monetach rzymskich nigdy nie było przypadkowych przedstawień!
Zapytaj o monetę #2
Dostaliśmy od Was zapytanie o monetę cesarza Heliogabala, którą przedstawiliśmy Wam w kwietniu.
Pytanie dotyczy legendy awersu. Cieszymy się, że Was to tak zainteresowało! Bo my o awersie nie pisaliśmy, ale widać Waszą dociekliwość! BRAWO!
W istocie na awersach znajdujemy legendę bez słowa HELIOGABAL, czy też ELAGABAL.
On nazwał sam siebie (po obwołaniu go cesarzem) Marcus Aurelius Antoninus. Wcześniej nazywał się Varius Avitus Bassianus.
Jego historia była bardzo skomplikowana. Nie ma możliwości w krótkim opisie to streścić.
Opowiemy Wam teraz tylko kilka zdań na temat właśnie imienia, pod którym jest nam znany, bo przecież o to pytacie.
On nie nazywał się podczas jego rządów Elagabalem. Powiem więcej! – ani nawet po śmierci.
Wiele wody w Tybrze upłynęło, zanim zaczęto nazywać go Elagabalem. Wiedzieliście o tym?
Pochodził z Syrii, a w młodości był kapłanem boga Słońca, El Gabala, zwanego w semickim narzeczu „Elah-Gabal”. Nazwanie go Elagabalem było po prostu wynikiem błędnego tłumaczenia „Ja kapłan Elah Gabala”. Niezłe! Prawda?
Opowiemy Wam o jednym z ciekawszych jego pomysłów na „ubaw” w trzeciowiecznym Rzymie: cesarz wymyślił grę żetonową, za co trzeba było sowicie zapłacić. Obywatel chętny czy (częściej!) niechętny – kupić żeton musiał! Ale na tym się nie kończyło! A skąd! Każdy żeton miał przydzieloną nagrodę! Np. jeden wygrał wizytę w domu publicznym, inny noc w łożu samego cesarza (nikt nikogo o zdanie nie pytał, czy tego chce!), inny dostał niedźwiedzia (serio!), a jeszcze ktoś inny kurę. Mniej wesoło się robiło, jak „wygrał” np. manto od cesarza na gołą pupę! A co! Ile żetonów tyle nagród! Kreatywność cesarza była nieograniczona!
Elagabal, czy też raczej Marek Aureliusz Antoninus kazał zmienić głowę w posągu Jowisza na głowę bóstwa słońca Elah Gabala, Oj! Rzymianom się to nie podobało! Bardzo nie podobało! Toteż „popanował” sobie cztery lata i został … (a jakże!) zamordowany! I to jak! Ścięto jemu i jego matce głowę i obydwa ciała rzucono na bruk. Gawiedź „zajęła” się zwłokami tak gorliwie, że do Tybru wrzucono jedną bezkształtną krwawą masę.
Jak się nad tym zastanowić – dziecko padło ofiarą chorej potrzeby rządzenia swojej babki i matki. W chwili obejmowania rządu nad największym ówczesnym tworem państwowym, jakim było Cesarstwo Rzymskie, miał 14 lat – dziecko! Gdy go zabijano miał 18 lat.
Historie cesarzy rzymskich to naprawdę pasjonujący temat! Będziemy Wam „smaczki” opisywać 😊
I za każde pytanie bardzo dziękujemy!
Zapytaj o monetę #1
Spójrzcie na monetę, którą Wam chcemy dziś pokazać.
Widzimy legendę na awersie następującą:
AVT K M ANT ΓOΡΔIANOC AYΓ
Skrót M ANT ΓOΡΔIANOC jest również w języku greckim i oznacza imiona cesarza, znanego jako Gordian III : Marcus Antoninus Gordianus
Natomiast skrót AVT oznacza tytulaturę IMPERATOR tyle że w języku greckim. Była ona tłumaczona, a nie transkrybowane. IMPERATOR zapisywano jako Autokrator (grecki Aυτοκράτωρ – mam nadzieję, że poprawnie to zapisałam )– skróty AV, AVT, AVK, itd.
Natomiast literka K była odpowiednikiem łacińskiego C i skrótów od CAESAR – w języku greckim Kaisar (gr. Kαίσαρ).
Bardzo częstym elementem na monetach rzymskich jest skrót AVG – Augustus, w przypadku monet prowincjonalnych zapisywano go jako CEB lub ΣEB – Σεβαστός
Może jeszcze tylko k woli przypomnienia (by było wszystko jasne): imiona króla to były różnego rodzaju cognomen, praenomen, gentilicium, bo filiacja była dla Rzymian … najważniejsza!